Марцін Орацевич (пол. Marcin Oracewicz, нар. близько 1720 р., походив із Любовлі [3] у Спіші, помер після 1789 р. у Кракові ) — польський герой оборони Кракова проти росіян під час Барської конфедерації в червні 1768 р.

Марцін Орацевич
Бюст Марціна Орацевича перед Целестатом у Кракові
Народився 1720[1]
Помер 1789[1][2]
Країна  Річ Посполита
Діяльність Q9351997
Пам'ятна дошка Марціну Орацевичу на Барбакані в Кракові

Краківський міщанин, змінив прізвище Орач на Орацевич [3], громадянство міста отримав 17 листопада 1745 р [4] . У 1747–1775 роках він жив і керував майстернею в "Сірій кам'яниці" на Ринковій площі . Був галантерейником, у 1765–1773 рр. — цеховим старостою. Він був членом Братства Фаулер і чудово стріляв [5] .

22 червня 1768 року під час Барської конфедерації захищав місто. Згідно з повідомленням отця Вінцентего Витишкєвіча від 1792 р., двічі безрезультатно влучивши у ворожого офіцера, втретє вистрілив зі зброї, зарядженої гудзиками [6] [7], і вбив командувача російською армією генерала Івана Паніна [8] (не згадують цього імені жодні джерела, що описують російський штурм Кракова 22 червня 1768 р. – насправді йшлося про полковника Бока [9] ). Як причину використання ґудзика (іноді ґудзика) з жупана популярні дослідження наводять брак амуніції, про що не йдеться в розповіді отця Вінцентего Витишкєвіча. Це також може бути викликано визнанням ворога персонажем, якого не вражають кулі. Поширеним у ті часи було повір'я, згідно з яким існували заклинання проти попадання свинцевою кулею, а проти кулі зі срібла (срібна куля або срібна шишка жупана), заклинання були неефективними [10] [11], про що монаху було незручно писати [12] .

У 1897 р. на стіні Барбакану на його честь встановили пам’ятну дошку з таким написом: "22 ЧЕРВНЯ 1768 РОКУ МАРЦІН ОРАЦЕВИЧ, краківський міщанин і ліщинник, застрелив з міських мурів російського полковника, як внаслідок чого росіяни того дня відступили з міста. 1897 рік".

У 1889 р. під час ексгумації російських офіцерів, убитих у 1768 р., знайдено череп із глибоким вогнепальним пораненням під лівим оком [13], що підтверджує розповідь про вбивство Марцином Орацевичем російського офіцера.

У 1890 році він також отримав невеликий пам'ятник-бюст роботи Міхала Корпала в парку Стшелецького в Целестаті .

Виноски ред.

  1. а б в Тезаурус CERLConsortium of European Research Libraries.
  2. а б MAK
  3. а б A. Chmiel, Marcin Oracewicz, mieszczanin krakowski: opowiadanie z przeszłości Krakowa. Kraków: Tow. Miłośników Historyi i Zabytków Krakowa, 1897.
  4. Warunek, aby uprawiać rzemiosło. Za: A. Chmiel, Marcin Oracewicz, mieszczanin krakowski: opowiadanie z przeszłości Krakowa. Kraków: Tow. Miłośników Historyi i Zabytków Krakowa, 1897, s. 6
  5. A. Chmiel, Marcin Oracewicz, mieszczanin krakowski: opowiadanie z przeszłości Krakowa, Tow. Miłośników Historyi i Zabytków Krakowa, Kraków 1897, s. 12-13
  6. Zob. kolekcja srebrnych guzów do żupanów, za: Borta, guzy i pętlice [w:] Polski strój męski XVI – XVIII w. Архів оригіналу за 4 лютого 2009. Процитовано 22 лютого 2023.
  7. Skarb ze Skrwilna. Ozdoby stroju.
  8. Relacja o. Wincentego Wytyszkiewicza OFM: ...Kiedy jednak strzały armatnie nie zdołały bramy wybić... Panin [w rzeczywistości podpułkownik Bock] szukał sposobu i miejsca wedle Bramy Floriańskiej, jeżdżąc na koniu ze swymi oficerami, ukazując miejsca muru szpadą – w które by bombardować mieli. Natychmiast spostrzegłszy jeden z obywatelstwa, będący na murze mieszczanin Marcin Oracewicz, kunsztu pasamoniczego, nabiwszy sztuciec, ugodził Panina w piersi, lecz ten będąc pod kamizelką uzbrojony zbroją, nic mu nie szkodziło. Poznawszy być uzbrojonego wodza Oracewicz, nabiwszy powtórnie broń, mierzył do głowy, co jak tylko kapelusz jego trafiwszy i przestrzeliwszy Panin oddał dzielnemu strzelcowi ukłon. Marcin Oracewicz tak po dwa razy omylon i chybionym zostawszy, nie omieszkał trzeci raz sztućca swego nabić – jak inna wiadomość podaje, guzikiem od żupana – i mierząc ku głowie trafił w zęby i zwalił Panina z konia. Officyerowie widząc porażonego śmiertelnie generała swego, a chcąc go ratować na ziemi, przez gęsty ogień z murów od obywatelstwa legło przy nim dwóch officyerów z kilkunastu gemejnymi**. Między poległymi oficerami był major Keith, liczba zaś zabitych żołnierzy wynosiła 27. Rosyanie, straciwszy przy tym szturmie swojego wodza, odciągnęli zaraz od miasta, udając się do Czyżyn, dziedzicznych dóbr księży Cystersów mogilskich. Zabrali także zwłoki poległych oficerów i pochowali je w ogrodzie Steinkellerowskim, gdzie dzisiaj ogród strzelecki. W: A. Chmiel, Marcin Oracewicz, mieszczanin krakowski, Kraków 1897, „Biblioteka Krakowska”, cytat za: Lidia Ligęza, Pogłosy konfederacji barskiej na ziemi krakowskiej, (w:) Przemiany tradycji barskiej, s. 225–246 [za:] str. 41–42 [w:] Kowalski, Jacek (2008). Niezbędnik Konfederata Barskiego. Poznań: Fundacja św. Benedykta. ISBN 978-83-60758-17-5.
  9. za: str. 74–77 Konopczyński, Władysław (1991). Konfederacja Barska. (t. I, reprint wyd. 1936–8), Warszawa: Volumen. ISBN 8385218076.
  10. ...w owe czasy trwała opinia między wojskowymi, że jest sekret albo czary od ołowiu i że ten sekret czy czary hajdamacy posiadają, nie mogąc być kulą ołowianą ranionymi; a nie masz sekretu żadnego przeciw żelazu, z jakiego kruszcu był grot u strzały. Słyszałem od wielu towarzystwa, bywalców w potyczkach z hajdamakami, że ci wystrzelone do siebie kule zmiatają z sukien jak pigułki śniegowe, że je wyjmują zza pazuchy, że je w ręce łapią i na urągowisko naszym odrzucają; dodawali ci opowiadacze, iż aby się kule ołowiane jęły hajdamaków, trzeba było lać je na pszenicę święconą albo też mieć je żelazne, srebrne lub złote. Jędrzej Kitowicz, Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III – O deputacie do exakcyi
  11. Jako zaś celem moim jest pisać o obyczajach polskich za Augusta III, tak nie mogę pominąć i tego, lubo mam za bajki i gusła, że Polacy wierzyli mocno, iż między hajdamakami wielu się znajdowało charakterników, których się kule nie imały. Powiadali z przysięgą nieraz, że widzieli hajdamaków zmiatających z siebie kule, które w ich twarz albo piersi trafiły, że wyjmując takie kule zza pazuchy, nazad na Polaków odrzucali. Dla czego nasi, zabobon zabobonem przemagając, robiąc kule na hajdamaków lali je na pszenicę święconą, to już taka kula chwycić się miała hajdamaki. Jędrzej Kitowicz, Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III – O wojnie z hajdamakami
  12. relacja o. Wytyszkiewicza OFM, dla osoby dającej wiarę owemu zabobonowi, byłaby uznana za jego potwierdzenie
  13. „... w 1889 r. ...władze miejskie pozwoliły rządowi rosyjskiemu zabrać szczątki Panina i poległych oficerów.” W jednej z wydobytych podczas ekshumacji szczątków czaszek „prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego dr. Stopczański” stwierdził „zgruchotaną kość poniżej lewego oka, przez co widoczna jest głęboka jama” [w:] A. Chmiel, Marcin Oracewicz, mieszczanin krakowski: opowiadanie z przeszłości Krakowa. Kraków: Tow. Miłośników Historyi i Zabytków Krakowa, 1897, s. 21–22

Бібліографія ред.

Зовнішні посилання ред.